Category: wesele lub przyjęcie
zabawa weselna lub przyjęcie w restauracji
zabawa weselna lub przyjęcie w restauracji
Aby opowiedzieć historię tego weekendu, tego dnia i tego ślubu trzeba by było wielu słów. Ale one na razie dojrzewają. Zatem nie przedłużając, zapraszam Was na zapowiedź pełnego reportażu, gdzie dojrzałe już słowa wespół ze staranną selekcją fot na kolejną publikację już czekają. Zostawiam Was z obfitym wpisem zapowiadającym. Oto fragment sampli, jakie Ola z Kacprem otrzymali. Enjoy! ...
To był dzień podróży. Pięknej i nasyconej emocjami. Ich wzajemną miłością. Czułością przeplataną skępowaniem. Przyjechałem do Oli i Kacpra pociągiem, bo był to czas fotografa, co jeździł koleją. Spędziłem mnóstwo czasu z najbliższymi, podróżując busem z rodziną. Dzień był deszczowy, jak to prawie każdy weekend lipcowy ;) Nie daliśmy się wspólnie tej pogodzie. Deszczem i znaczoną kartą jego kroplą ...
Drodzy Państwo! Zajmującej lektury w tym skromnym wpisie dziś nie będzie. Będzie zajawkowa, lecz solidna porcja wybranych zdjęć z sobotniego ślubu Kamili i Michała. Adresowana (jako zapowiedź) do Was - Państwo Młodzi i do Was - drodzy bliscy i przyjaciele. Jako pisał i byłby na obrazie podpisał (chemią z własnego ciała) - mój Mistrz Witkacy. Za wizerunek, energię, uśmiechy i wszelakie piękno te ...
Bardzo lubię wracać tam, gdzie byłem już... śpiewał pewien znany i lubiany klasyk. Nie inaczej jest ze mną i niektórymi lokacjami ślubnymi. Taką jest na pewno Stara Oranżeria w podwarszawskim Mrokowie. Z właścicielami łączy mnie (jak mi się wydaje) - nić sympatii :) Może nadszarpnięta w tym roku po nakryciu mnie przez nich na sesji z Parą o zmroku w ogrodzie pełnym kwiatów. Te kwiaty okazały się c ...
Pamiętam czasy, gdy bywałem pierwsze razy w sąsiadującej Złotopolskiej Dolinie (a bywałem wielokrotnie). O ile sięgam pamięcią, pole na którym teraz tak pięknie biesiadują moi nowożeńcy stanowiło śliczny plener z trawami, zbożem i zagajnikami. Czasy biegły jak szalone. Pole się zabudowało, Miętowe Wzgórze przez miedzę na nich powstało. Od Ewy i Marcina ze Złotopolskiej sprzed lat, po sąsiedzku do ...
Pamiętam ten dzień doskonale. Jechałem i jechałem, a żar lał się z nieba. Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco, gdy dotarłem na miejsce i oczom mym ukazał się ten ogrom rustykalnego piękna. Nieco wymieszany z chaosem siedliska, ale ten chaos wydawał się tam naturalny i uprawniony. Rozgardiasz z dziesiątkami turystów zwiedzających tej soboty Ziołowy Zakątek. Karczmy, zagajniki, paśniki, ule, taje ...
Dawno mnie nie było w tych stronach. Na tych stronach. Konkretnie tu :) Sezon obfity, pracy dużo. Trudno wyrobić się z obiecanymi terminami. Kilometry i potok, a w nim rawy - płynęły od czerwca wartkim strumieniem. Wizyta u Agnieszki i Andrzeja wpisywała się doskonale w ten szalony, cygański - ślubny spleen. Tak więc, i tym razem nie żałowałem sił i rozgrzewając ducha, popędziłem skoro świt, w pew ...
Karolinę i Kamila poznałem na długo przed ich zaślubinami. Było to jedno z takich spotkań, na których ani przez chwilę nie czujesz się w roli wykonawcy, raczej w roli dawno nie widzianego znajomego. Wielokrotnie już pisałem, że takie relacje lubię najbardziej, raz - że daje to olbrzymią osobistą satysfakcję, dwa - bardzo, ale to baaaardzo pomaga w pracy. Bo nasza praca jest bardzo specyficzna, pol ...
[wpstatistics stat=pagevisits] [wpstatistics stat=visitors time=total] [wpstatistics stat=pagevisits time=total]
[wpstatistics stat=pagevisits] [wpstatistics stat=visitors time=total] [wpstatistics stat=pagevisits time=total]
[wpstatistics stat=pagevisits] [wpstatistics stat=visitors time=total] [wpstatistics stat=pagevisits time=total]
Ten rok, ten sezon dostał już kilka przymiotników. Z ust ludzi, którym wszedł za skórę zapewne otrzymał również sporo epitetów. Początkowo i ja nie miałem tęgiej miny, lecz po czasie zrozumiałem, że mój niepokój jest niezrozumiały i ponad stan. Wszystko jest po coś, wszystko ma swój głęboki, ukryty sens. Dla mnie to było jak oczyszczenie, jak catharsis. Gotów do podróży, gotów do odwiedzin w Waszy ...
Gdzieś już chyba pisałem, że tym ślubem się zachwycałem :) Atmosfera, jaka nam tego dnia towarzyszyła, to piękny balans i mariaż emocji, wzruszeń, pięknych gestów, światła, napięcia, dykteryjek, opowieści. Impreza Oli i Michała jest w moim portfolio modelowym wręcz przykładem, że - po pierwsze, jak kogoś kochasz, jemu i sobie ufasz, to ze stresem lepiej sobie poradzisz. Po drugie, jak decydujesz s ...
Jeśli chciałbym przeżyć jeszcze raz lawinę, to tylko lawinę śmiechu, szczęścia i radości. Pozytywnej energii i relaksu w oczach gości. Rodziców wzruszenia i życzeń wylewności. Dynamitu na parkiecie i eksplozji taneczności. Takiej wprost niesamowitej szaloności. Tak Ci dzisiaj końcówkuję z niepisaniowości, bo Iza i Marcin rozwalili system dynamiczną jazdą bez trzymanki, a rzecz się działa w Folwark ...
Czasami zdarza się tak, że piękna blondynka jest zbyt piękna, by móc pokazać ją światu w pełnej krasie :) Zakochała się i wybrała już swojego mężczyznę. Więc w trosce o niezakłóconą radość Pary Młodej pokażę Wam tylko malutki urywek, wycinek z tego pięknego dnia. Tak trochę o tej tajemniczej blondynce - Ola jest właścicielką marki pięknych, samodzielnie projektowanych toreb dla nowoczesnych, cenią ...
[wpstatistics stat=pagevisits time=total]
Są takie Pary, że gęba się sama człowiekowi uśmiecha, gdy robi dla nich reportaż fotograficzny. Marta z Piotrkiem tacy byli, tacy są. W ten upalny dzień wpadłem w ich szalony świat jak kamień w studnię. Nabrałem powietrza, nurtem podziemnej rzeki wypłynąłem, a rzeka ta porwała mnie dalej ze światłem. Kompletnie. Wszystko działo się gdzieś pomiędzy emocjami, uśmiechami, nerwami, pośpiechem i szczęś ...
Iść, ciągle iść. Taki miałem wewnętrzny krajobraz tagów, gdy myślałem o ich ślubie. Zapamiętam go, nieco przewrotnie, bo pamiętać będę z wielu pozytywnych powodów - z racji nieustannego, jak mi się wydawało - marszu z Parą Młodą :) Marsz ten rozpoczęliśmy w pewien ultra gorący, duszny i parny weekend lipca. W hotelu z widokiem na Centrum Warszawy. Gdy deszczowa, burzowa chmura otworzyła swe przepu ...
Zapraszam do pięknego świata rustykalnych dekoracji. Kwiatów, gałązek, listków, szelestów, pyłku i kaligrafii na ślubnej papeterii. A wszystko to skąpane słońcem i nocnym światłem kołyszących się żarówek.
Tak przewrotnie zacznę może od końca. Aby był koniec, musi być też początek. W tym przypadku początek rozszerzonego, długiego weekendu. Ten koniec dla mnie był środkiem, a początek znajdował się długo przed linią Start :) Jeśli wystarczy już Wam tego mało zrozumiałego wstępu, rozpoczęcia - to zaczynamy od nowa :) Sezon wiosenno-letni rozpocząłem pięknym ślubem w marcu, tak przynajmniej, na wios ...
Tydzień temu rzecz się działa. Aż i tylko. Wyrwałem z kopyta w szalony świat ślubów, zgodnie ze świecką już tradycją, że w styczniu moje bale dzieją się w Dwór Złotopolska Dolina - Mansion House. Dzisiaj też miałem tam być na balu, ale fantastycznie wprost i uroczo plany się pokrzyżowały ;) (pozdrowienia Maju!). Prezentuję Wam krótki set z parkietu, bo szczególnie ujeli mnie mili Panowie od Muzyki ...
Październikowe śluby to miód na oczy fotografa. Wrzesień potrafi być taki niezdecydowany, czy ma bawić się jeszcze w lato, czy flirtować już z jesienią. Październik po męsku do sprawy podchodzi, nie wstydząc się wcale przetrzebionej fryzury z liści i dojrzałych, soczystych kolorów odchodzącego w przeszłość lata. Pamiętam, jak w skowronkach jechałem na ich ślub, dzień był (co widać na zdjęciach) pr ...
Po kilku latach, gdy zająłem się fotografią ślubną, największym dla mnie stresem i lękiem nie jest już poznanie, a jest nim rozstanie. Dawniej, jako analogowy portrecista wchodziłem w bardzo krótkie, skupione relacje. Model, krajobraz to było po prostu światło i bijące na krótką chwilę wspólnie serca. Teraz to szybkie poznanie, przeżycie i doznanie, a później gwałtowne rozstanie. Kilkunastogodzinn ...
W ten gorący czas, czas tropikalnych wesel, posyłam w świat urywki ze ślubu Oli i Czarka, który odbył się w naszym ukochanym Broku, nad ukochaną rzeką Bug. To, że było gorąco, to mało powiedziane. Ostatnio cały czas jest gorąco. Było ukropiście i zarąbiście ;) To chyba najkrótszy i bardzo zwięzły opis wydarzeń z minionej soboty. Po wczorajszym, równie gorącym ślubie, ja już wiem, znów będzie gorąc ...
To zadziwiające, jak fajnie jest wrócić do zdjęć po latach. Poniższy wpis to ślub Kasi i Łukasza, który miał miejsce na początku maja ubiegłego roku. Zapamiętałem Kasię i Łukasza, jako ludzi o świetnej energii, przepozytywnych i radosnych, pomimo stresujących momentów, jakie były przed nimi. Pracowałem dziś nad projektem fotoksiążki, która czekała prawie rok, aby wreszcie ujrzeć światło dzienne. Z ...
Wyruszam w kolejną podróż. W szybki rewind na kilka tygodni wstecz, gdy był piątek, a ja jechałem na Południe. Lubię tak jechać w trasie, ścielę pod kołami myśli, wspominam obrazy z miejsc już odwiedzonych, a oczami ponownie poruszonych. Świetnie jest tak przyjechać niespiesznie do hotelu na dzień przed ślubem. Z tą cudowną atmosferą, że zdążenie jest prawie pewne (ach te burze i upadające na samo ...
Poniżej ślub piątkowy. Czym się różni od sobotniego? Niczym gorszym, może nawet większym impetem. Świeżością i obietnicą wypoczynku w niedzielę. W końcu to przecież piątek, piąteczek, piątunio! :) Zapraszam do obejrzenia skondensowanego, zamkniętego w 26 zdjęciach wpisu z pięknego, polsko-niemieckiego ślubu Gosi i Jana, który odbył się w Złotopolskiej Dolinie, a nabożeństwo w kościele św. Anny na ...
Zza chmur kluczy dziś słońce. Po trzech tygodniach od nagłego zwrotu sytuacji, z jesieni zrobiło się lato, a dziś postanowiła przyjść wiosna. W mojej przyczepce życie tętni znów rytmem zdjęć i muzyki spod sztandaru Ciemnej Strony Mocy i Potrójnego Pasma Przenoszenia. W międzyczasie przyjechał kurier z ciuchami z Zary. Przejeżdżała też maszyna do równania ziemi, bo w naszym miasteczku Ziemi się nie ...
Czasem wydaje mi się, że wszystko już widziałem, usłyszałem, doświadczyłem, zarejestrowałem. Tak tylko się wydaje. Jechałem do Magdy i Bartka z mocnym, mimo tego, że odległym wspomnieniem. Pamiętałem nasze spotkanie przed półtora roku, na którym było mnóstwo pozytywnej energii, miłe słowa i obustronne komplementy. Wszytko to, co stanowi o tej niezbędnej, tajemniczej przyprawie emocjonalnej, która ...
– PRZYGOTOWANIA – –MINI PLENER – – ZAŚLUBINY – – WESELE –
To był termin zaplanowany na wytchnienie. Czas na reset i odpoczynek, próba chociaż skierowania uwagi na najbliższych i założenie kompresu na oczy i kręgosłup. Do czasu. Do chwili, gdy spotkałem się z Pauliną i Michałem i wiedziałem że błyskawicznie się zrozumieliśmy. Mamy podobną energię, ja mam pełną swobodę a Oni będą się ze mną swobodnie czuli. Bez wahania przyjąłem wezwanie i zamieniłem wypoc ...
Gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, baśń ta dzieje się :) Gdzieś, nie wiadomo jak, minęło ponad pół roku od ślubu Dominiki i Adama. Coś się stało z wiosną i latem. Były, ale się we wspomnieniach i ciężkiej pracy roztopiły. Teraz, gdy z rozmachem mogę sięgać w pół roku wstecz, na pół roku naprzód ;) zapraszam na jeden z pierwszych, tegorocznych ślubów. Fajnie tak wrócić do tamtego czasu. W ten listopad ...
Ewa i Marcin to ludzie pełni zaufania, miłości i ciepła. Okazują je sobie nawzajem, a ja miałem zaszczyt i przyjemność ogrzewać się w tej energii przez kilkanaście godzin :) Dziękuje, że Was poznałem. Dziękuje za wspólny dzień, dziękuje za spotkanie po. Dużo by dziękować. Wasza historia zbiega się poniekąd z moją. Jestem z Wami, rozumiem i trzymam kciuki :) Więcej nie powiem, tylko jeszcze raz za ...
Tym razem coś więcej niż jeden samotny sampel, jak stempel. Tym razem coś do zagrzania Magdaleny przed pojutrzejszym plenerem, na który wyruszamy w szampańskich humorach, bez stresu, po Polsce, przed siebie, najpiękniej. Uskrzydleni, odmłodzeni, natchnieni, zalani słońcem ;) Przed Wami krotka zapowiedź z kilkunastu sampli złożona w jeden krotki mini wpis. Coś takiego (5-10 zdjęć) zazwyczaj wysy ...
W pewien styczniowy wieczór przyszedł mail, który sprawił, że poczułem iż moja praca, mimo że bardzo wyczerpująca, jest lub bywa wyjątkowa. Stało się to za sprawą Adama, który wrótce zadzwonił z sąsiednich Niemiec, aby omówić szczegóły współpracy. Poczułem wtedy, że gra i iskrzy na całej linii, co w moim zawodzie jest niezwykle cenne i sprawia, że przestajesz myśleć o swojej pracy jako obowiązku, ...
Pierwszy sierpnia i godzina W to dla Marty i Sławka dzień równie podniosły i pełen mobilizacji, jak dla warszawskich powstańców 71 lat wcześniej. Dzień pełen słońca, które w to lato A. D. 2015 rozpieszczało nas wyjątkowo swoimi promieniami. Przepiękni, promieniujący sczęściem Młodzi poszli do Kościoła po sakrament od zaprzyjaźnionego z rodziną Opata, który wygłosił tak wzruszające i niekonwencjona ...