Piątek! Ach ten piątek! Cóż to był za piękny, ślubnego weekendu początek! Wrzesień, który zwykle żółte liście już niesie – w tym roku latem nas czarował. Przyjechałem do Pałacu Lasotów, miejsca na mojej ślubnej mapie szczególnego, gdzie prawie 12 lat temu rozpoczynała się moja weselna, zawodowa, fotograficzna przygoda. Ten rok i to miejsce to piękny mix jaki przynieśli swoją energią Paulina i Kamil. Niesamowicie pozytywni, uśmiechnięci młodożeńcy. Para, która potrafiła stres i zaangażowanie w tak piękny sposób przekuć w żarty, śmiechy i wspaniałe, luźne zachowanie. Paulina spoglądała w obiektyw aparatu jak zawodowa modelka. Kamil zerkał z uśmiechem i szarmanckim błyskiem w oku. Ekipę przyjaciół i znajomych, jaką sobie zmontowali do parkietowego szaleństwa, można by było wynajmować do You Can Dance! Pięknie było! Sami popatrzcie!