Skip to content

Martyna&Krzysztof – plener

Przyszedł październik. Po szaleńczo letnim wrześniu, ten miesiąc pokazał już jesienne pazurki. Spotkaliśmy się po kilku tygodniach. Nic się nie zmieniło. Energetyczny, gwałtowny i zaraźliwy uśmiech Martyny. Luz, swoboda i energia Krzysztofa. Zmieniło się jedynie to, co na niebie – poszukiwanie słońca i gonitwa za nim. Udało się nam na 10 minut na koniec pleneru. Te pierwsze chwile wypełniliśmy wzajemną obecnością.


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *