To było prawdziwe Safari! Jak inaczej nazwać moje spotkanie z Zuzą i Alkiem. Na mieście, w słoneczny, piękny weekend majowy. Pośród ludzi spacerujących w rytmie slow. Zachłyśniętych ciepłem i słońcem i obietnicą kilkumiesięcznej manny pięknej pogody! Ja reaguję na takie sytuacje jak pszczoła, która znalazła cały kielich pięknego nektaru na rozkwieconej łące! Istne szaleństwo! Jeśli jeszcze do tego ...
Po dwunastu latach doświadczenia w fotografowaniu Waszych przyjęć, Waszych czułości i pocałunków. Waszego i swojego stresiku oraz emocji. Pytań i obaw, jak to wszystko się poukłada. Po tych dwunastu latach myślałem, że mnie już nic nie zdziwi. Aż tu nagle zjawia się Ona - Wiktoria. Której maila nawet zapomniałem, bo umawialiśmy warunki współpracy prawie 3 lata temu. W międzyczasie było pandemiczn ...
Przyszedł październik. Po szaleńczo letnim wrześniu, ten miesiąc pokazał już jesienne pazurki. Spotkaliśmy się po kilku tygodniach. Nic się nie zmieniło. Energetyczny, gwałtowny i zaraźliwy uśmiech Martyny. Luz, swoboda i energia Krzysztofa. Zmieniło się jedynie to, co na niebie - poszukiwanie słońca i gonitwa za nim. Udało się nam na 10 minut na koniec pleneru. Te pierwsze chwile wypełniliśmy wza ...
Hej! Przychodzę dzisiaj w podwoje mojej strony po długiej, posezonowej nieobecności. Jako że sezon się rozpędza, pomyślałem że czas zrobić tu jakiś hałas! ;) Zatem wrzucam Wam - Olu i Tomku i Wam - szanowni goście weselni i nieweselni, spory pakiet zdjęć do wglądu. Nie są one ułożone jeszcze finalnie w starannie wyedytowany wpis/reportaż. To po prostu duuuuży pakiet wglądówek i sampli z kilku najw ...
To był dzień podróży. Pięknej i nasyconej emocjami. Ich wzajemną miłością. Czułością przeplataną skępowaniem. Przyjechałem do Oli i Kacpra pociągiem, bo był to czas fotografa, co jeździł koleją. Spędziłem mnóstwo czasu z najbliższymi, podróżując busem z rodziną. Dzień był deszczowy, jak to prawie każdy weekend lipcowy ;) Nie daliśmy się wspólnie tej pogodzie. Deszczem i znaczoną kartą jego kroplą ...
Drodzy Państwo! Zajmującej lektury w tym skromnym wpisie dziś nie będzie. Będzie zajawkowa, lecz solidna porcja wybranych zdjęć z sobotniego ślubu Kamili i Michała. Adresowana (jako zapowiedź) do Was - Państwo Młodzi i do Was - drodzy bliscy i przyjaciele. Jako pisał i byłby na obrazie podpisał (chemią z własnego ciała) - mój Mistrz Witkacy. Za wizerunek, energię, uśmiechy i wszelakie piękno te ...
Dawno mnie nie było w tych stronach. Na tych stronach. Konkretnie tu :) Sezon obfity, pracy dużo. Trudno wyrobić się z obiecanymi terminami. Kilometry i potok, a w nim rawy - płynęły od czerwca wartkim strumieniem. Wizyta u Agnieszki i Andrzeja wpisywała się doskonale w ten szalony, cygański - ślubny spleen. Tak więc, i tym razem nie żałowałem sił i rozgrzewając ducha, popędziłem skoro świt, w pew ...
Ta historia sięga lata zeszłego roku. Tego pięknego, dziwnego lata, gdy łapaliśmy słońce w nadziei, że wszystko wkrótce powróci do właściwego porządku. Spotkałem się z nimi na skąpanej słońcem sesji narzeczeńskiej i z miejsca zostałem fanem ich promieniejącej radości, miłości i pozytywnych wibracji. Tak mili Państwo. Przed Wami Julia i Krzysztof szczęściem swym w siebie wtuleni. Kilka zdjęć poniże ...
Karolinę i Kamila poznałem na długo przed ich zaślubinami. Było to jedno z takich spotkań, na których ani przez chwilę nie czujesz się w roli wykonawcy, raczej w roli dawno nie widzianego znajomego. Wielokrotnie już pisałem, że takie relacje lubię najbardziej, raz - że daje to olbrzymią osobistą satysfakcję, dwa - bardzo, ale to baaaardzo pomaga w pracy. Bo nasza praca jest bardzo specyficzna, pol ...
czyli czego nie znajdziecie w manualach aparatów znalezionych pod choinką. Tak. To musi wrosnąć w dłoń. Stać się jej częścią. Poprawić balans, dociążyć samotne palce jakimś bytem. Dać im odczuwanie. Tak zawsze miałem, że aparatem się nie przejmowałem. Teraz, gdy po 5 latach zmieniam - rewolucyjnie wprost narzędzie, to staram się je znów sprowadzić do roli dobrze wyważonego kamienia w dłoni. Jak l ...
W pewien wrześniowy, słoneczny, ale wyraźnie już chłodniejszy piątek pojechałem na spotkanie tej oto wspaniałej rodziny, która przyjechała na 3 dni, wraz z całą ekipą koleżanek z liceum, ich mężami i dziećmi na 3-dniowy "wypoczynek" od dużego miasta. Wypoczynek na tyle możliwy, na ile można wypocząć z całą zgrają dzieci, począwszy od niemalże noworodków, aż po późnych przedszkolaków. Moją rolą w t ...
[wpstatistics stat=pagevisits] [wpstatistics stat=visitors time=total] [wpstatistics stat=pagevisits time=total]
[wpstatistics stat=pagevisits] [wpstatistics stat=visitors time=total] [wpstatistics stat=pagevisits time=total]
Bywa czasem tak, że nawiązujesz z nieznanymi Ci ludźmi relację tak piękną, szczerą i energiczną, że zapominasz, że jesteś zaproszony do pracy. Wystarczy chwila, spojrzenie, ale wcześniej korespondencja, żeby przygotować grunt pod nią. Tak Było z Kasią i Wojtkiem, gdy w tych trudnych, wiosennych czasach dopinaliśmy szczegóły ich nadchodzącego ślubu. Uwiedli mnie swoim pozytywnym nastawieniem, nie n ...
[wpstatistics stat=pagevisits] [wpstatistics stat=visitors time=total] [wpstatistics stat=pagevisits time=total]
Tak to już jest, że ludzkie kroki i spojrzenia krzyżują się w najmniej oczekiwanym czasie i przestrzeni. Tak było z nimi, którzy poznali się przylegając do siebie magnetyzmem dusz nawołujących do siebie z dwóch zakątków Polski. Ja znakomicie czuję się w roli sędziego, arbitra i obserwatora, rozgoszczonego pomiędzy tymi dwoma biegunami. Gdzieś nagle, w jednej chwili rodzi się Miłość. Zaczyna promie ...
Ten rok, ten sezon dostał już kilka przymiotników. Z ust ludzi, którym wszedł za skórę zapewne otrzymał również sporo epitetów. Początkowo i ja nie miałem tęgiej miny, lecz po czasie zrozumiałem, że mój niepokój jest niezrozumiały i ponad stan. Wszystko jest po coś, wszystko ma swój głęboki, ukryty sens. Dla mnie to było jak oczyszczenie, jak catharsis. Gotów do podróży, gotów do odwiedzin w Waszy ...
Gdzieś już chyba pisałem, że tym ślubem się zachwycałem :) Atmosfera, jaka nam tego dnia towarzyszyła, to piękny balans i mariaż emocji, wzruszeń, pięknych gestów, światła, napięcia, dykteryjek, opowieści. Impreza Oli i Michała jest w moim portfolio modelowym wręcz przykładem, że - po pierwsze, jak kogoś kochasz, jemu i sobie ufasz, to ze stresem lepiej sobie poradzisz. Po drugie, jak decydujesz s ...
Lubię sobie czasem zaglądać do Was po latach. Po latach i na zdjęcia w czasie lata. Teraz, gdy Martynka i Michał pochłonięci są radością z maleństwa, które przyszło im na świat, to nie sposób szukać inspiracji w mroku, gdy na dworze ciągłe mdło i szaro. Zatem skłaniam szyję w tył, obracam powoli w górę, mróżę oczy i sięgam po wspomnienia z sierpniowego lata. Tam widzę eksplozję światła i radości. ...
Jeśli chciałbym przeżyć jeszcze raz lawinę, to tylko lawinę śmiechu, szczęścia i radości. Pozytywnej energii i relaksu w oczach gości. Rodziców wzruszenia i życzeń wylewności. Dynamitu na parkiecie i eksplozji taneczności. Takiej wprost niesamowitej szaloności. Tak Ci dzisiaj końcówkuję z niepisaniowości, bo Iza i Marcin rozwalili system dynamiczną jazdą bez trzymanki, a rzecz się działa w Folwark ...
Czasami zdarza się tak, że piękna blondynka jest zbyt piękna, by móc pokazać ją światu w pełnej krasie :) Zakochała się i wybrała już swojego mężczyznę. Więc w trosce o niezakłóconą radość Pary Młodej pokażę Wam tylko malutki urywek, wycinek z tego pięknego dnia. Tak trochę o tej tajemniczej blondynce - Ola jest właścicielką marki pięknych, samodzielnie projektowanych toreb dla nowoczesnych, cenią ...
Występując w imieniu, wchodząc w posłowie Ewy, autorki zdjęć ze ślubu i pleneru Ani i Pawła - trudno mi powiedzieć więcej, niż to, że odnalezienie ich na jej dysku sprawiło mi olbrzymią niespodziankę i piękne zaskoczenie. Dyskutowaliśmy wielokrotnie nad stylizacjami sesji poślubnych i naszym zdaniem, niekonieczną manierą wskakiwania w ten sam rynsztunek co w dniu ślubu. Nigdzie w Konstytucji nie m ...
[wpstatistics stat=pagevisits time=total]
Jeśli można użyć słowa "dzień" na dzień cały, to zapewne tak. Był to plener w dniu ślubu. Tak naprawdę był on poza dniem, poza nocą, poza wszelką przestrzenią. Takie chwile zapamiętuje się na długo, bo takie chwile zdarzają się niezwykle rzadko. Nikt już nie spodziewał się tego dnia słońca. A jednak. Pojawiło się, przyszło zza chmur na 15 minut przed nocą, z prezentem złotych, zachodzących promien ...
Są takie Pary, że gęba się sama człowiekowi uśmiecha, gdy robi dla nich reportaż fotograficzny. Marta z Piotrkiem tacy byli, tacy są. W ten upalny dzień wpadłem w ich szalony świat jak kamień w studnię. Nabrałem powietrza, nurtem podziemnej rzeki wypłynąłem, a rzeka ta porwała mnie dalej ze światłem. Kompletnie. Wszystko działo się gdzieś pomiędzy emocjami, uśmiechami, nerwami, pośpiechem i szczęś ...
Iść, ciągle iść. Taki miałem wewnętrzny krajobraz tagów, gdy myślałem o ich ślubie. Zapamiętam go, nieco przewrotnie, bo pamiętać będę z wielu pozytywnych powodów - z racji nieustannego, jak mi się wydawało - marszu z Parą Młodą :) Marsz ten rozpoczęliśmy w pewien ultra gorący, duszny i parny weekend lipca. W hotelu z widokiem na Centrum Warszawy. Gdy deszczowa, burzowa chmura otworzyła swe przepu ...
Zapraszam do pięknego świata rustykalnych dekoracji. Kwiatów, gałązek, listków, szelestów, pyłku i kaligrafii na ślubnej papeterii. A wszystko to skąpane słońcem i nocnym światłem kołyszących się żarówek.
Dzisiaj mam zaszczyt zaprezentować Wam piękne zdjęcia. Może to nie nowość (cóż za skromność!), ale piękno zdjęć nie jeden ma tu wymiar. Piękna Para. Cudowna Iza, wulkan pozytywnej energii i przystojny, wysoki Marcin, w którego objęciach Iza z łzami w oczach ze szczęścia wprost tonęła. Rzecz się działa w Starym Folwarku w Tworzyjankach, do których wraz z Ewą mamy sentyment, bo 6 lat temu tutaj real ...
MajLo gra w głośnikach, słuchawkach. Gra tam, gdzie uszy poniosą. Nas w ten weekend poniosło w trzy piękne miejsca. Jedno z nich fotografowała moja ukochana żona Ewa, kobieta o wielu talentach. Współtwórczyni SLUBNESTUDIO, ilustratorka (Ilustracje od Szumowskiej), malarka, fotografka (Zwykłostki) i tak by można epitetować i wymieniać bez liku. Pokazuję Wam krótki set jej zdjęć z minionej soboty z ...
Tym razem skupię się na kilku kadrach, które dzieją się w najistotniejszym czasie, najistotniejszym miejscu TEGO dnia. Tam jest cicho i raczej spokojnie. Tam czasem słowa i ciszę przerywają płacze i krzyki dzieci zaprzyjaźnionych, zaproszonych do zaświadczenia przyjaciół i rodziny. Tam wszystko dzieje się bardzo wolno, ale wydaje się IM, że świat pędzi z prędkością światła. Do kulminacyjnego momen ...
Tak przewrotnie zacznę może od końca. Aby był koniec, musi być też początek. W tym przypadku początek rozszerzonego, długiego weekendu. Ten koniec dla mnie był środkiem, a początek znajdował się długo przed linią Start :) Jeśli wystarczy już Wam tego mało zrozumiałego wstępu, rozpoczęcia - to zaczynamy od nowa :) Sezon wiosenno-letni rozpocząłem pięknym ślubem w marcu, tak przynajmniej, na wios ...
W moim osobistym rankingu wyróżniam kilka typów transportu. Ten na nogach, do wewnętrznej medytacji. Ten pociągiem, skłania do refleksji i wspomnień. Ten moim ukochanym samochodem, do małych, acz dynamicznych ekspedycji, wyskoków i odciążeń rutyny dnia doczesnego. Jest wreszcie ten najważniejszy, Airbus A 320/321. Ten to ma rozmach. Kocham go za finezję, gest i lekkość w unoszeniu ponad chmury. Za ...
Tydzień temu rzecz się działa. Aż i tylko. Wyrwałem z kopyta w szalony świat ślubów, zgodnie ze świecką już tradycją, że w styczniu moje bale dzieją się w Dwór Złotopolska Dolina - Mansion House. Dzisiaj też miałem tam być na balu, ale fantastycznie wprost i uroczo plany się pokrzyżowały ;) (pozdrowienia Maju!). Prezentuję Wam krótki set z parkietu, bo szczególnie ujeli mnie mili Panowie od Muzyki ...
Jeszcze nie ucichły szumy w uszach, odgłosy przyspieszonego bicia serca. Płuca jeszcze dotlenione po ślubie wśród roślin, kwiatów i szuwarów. Jeszcze nie ucichły, gdy spotkaliśmy się w pewnej warszawskiej naleśnikarni, aby zjeść małe co nieco i ruszyć ponownie na podbój świata. Pogoda dopisywała. Pomimo drugiej połowy września lato nie odpuszczało. Nic, tylko robić zdjęcia i cieszyć się życiem. Ko ...
Najtrudniej zrobić ten pierwszy krok. Zarówno ten przekładający myśl na klawiaturę (bo na papier już za późno), jak i ten w świat. W świat pełen wad, jakby cytować klasyka, ale też w świat fascynujący, pięknie zarysowany. Nie zaryzykuję stwierdzenia, że bezpieczny. Na pewno świat do naprawienia, bo odkryty i zepsuty jest już doszczętnie. Fascynujące zadanie przed nowym pokoleniem. Posprzątać, prze ...
Tym razem - jeśli chodzi o historię przedstawionych w tym wpisie bohaterów, niewiele mam do powiedzenia. Wiem tylko, że Magda znalazła mnie w sieci, brała ślub w Krakowie, a że mieszkają w Warszawie - zwróciła się do mnie z pytaniem o sesję poślubną. Jej efekty poniżej przedstawiam. Dodam tylko, że od pierwszej chwili miałem uczucie, że znam się z nimi już od lat. Mam nadzieję, że choć trochę z te ...
Dziś sięgamy do spiżarni po worek soczystych jabłek. Można by tak bez końca "pykać" fota za fotą z tego słonecznego, październikowego pleneru z Martą i Mateuszem. Wysypuję więc cały wór dojrzałych soczystości wprost w ten wpis na bloga. Plener słoneczny, ale już chłodny. Lecz te dwa przymiotniki się nie wykluczają. Wręcz dobrze ze sobą współdziałają. Słońce gra pierwsze skrzypce, chłód jesienny ka ...
Październikowe śluby to miód na oczy fotografa. Wrzesień potrafi być taki niezdecydowany, czy ma bawić się jeszcze w lato, czy flirtować już z jesienią. Październik po męsku do sprawy podchodzi, nie wstydząc się wcale przetrzebionej fryzury z liści i dojrzałych, soczystych kolorów odchodzącego w przeszłość lata. Pamiętam, jak w skowronkach jechałem na ich ślub, dzień był (co widać na zdjęciach) pr ...
Poszukiwałem muzyki. Zaprzestałem. Za bardzo chcę. Za dużo na raz. Za mocno. Za silnie. Zbyt gwałtownie. Wystarczy. Obraz, fotografia. Wystarczy... Ania i Mateusz w październikowym plenerze. Cisza i Oni. Oni i Cisza... Troszkę ponad 2 godziny chadzania po ich okolicach, po ulubionym lesie i kąpania się w promieniach jesiennego słońca. Miłego oglądania... ...