Basia&Adrian
30 Jan ’18
Pięknie się to ułożyło, że dosłuchuję się czasem malutkich popiskiwań, nawołań, dziecięcych kwileń, jakie dobiegają mnie co kilka dni z okolic dysku twardego mojego komputera. To zeszłoroczny urodzaj sesji przepełnionych światłem domaga się ujrzenia dnia, wyjścia na świat ludzkich oczu. Pogoda wielu z nas nie rozpieszcza, od kilku miesięcy przetaczając nad naszymi głowami zwały szarych, brudnych chmur, a zimowy śnieg zadrwił z nas chyba w tym roku swoją szybką ucieczką pod ziemię. Tym milej, jak sądzę obejrzeć będzie kolejny wpis z minionego lata. Upalnego, gorącego i przepełnionego zapachem burz.
Z Basią i Adrianem zrobiliśmy sesję narzeczeńsko-poślubną (pocywilną) w stylu brzuszkowym w starym siedlisku dziadków Adriana, gdzie jeszcze samotnie mieszka jego babcia. Widzimy się już w czerwcu na ich ślubie z małą pociechą kryjącą się na sesji jeszcze w brzuszku mamy, a od niedawna córeczką Halszką cieszącą oczy i serca swoich rodziców.
ps. Jak mi ktoś w tym roku cokolwiek wspomni, że za gorąco, że ma dość już słońca – zamorduję korpusem swojego aparatu 😉 Miłego odbioru!