Kilka dni temu moja córka zapytała mnie o moją ulubioną książkę, książkę życia jak rozumiem. Wzdrygam się przed podjęciem takiej decyzji, zawsze jest to stos książek, które pochłaniałem kiedyś hektolitrami. Tytułów już nie pamiętam, treść się rozlała już w podświadomości w jeden zbiorczy nadsymbol pełen znaczeń. Z pewnością jednak wyróżnia się jedna, ikoniczna. Obok całej bibliografii Witkacego, z ...
Trzy dni, gdy słońce zamiera w bezruchu w swoim zatrważającym, przynoszącym chłód i zagrożenie upadku. Trzy dni nadziei, skrytej w zaświatach walki z siłami nieuchronnie ściągającymi je ku dołowi. Za grzbiet żółwia, za linię horyzontu. Świat, w którym słońce jest Bogiem, świat prastarych kultur. Przekazu ustnego, transowego postrzegania linii życia. Przełamywania się śmierci w rękach. Nieustannego ...
W sekcji "weddings" zaprezentowaliśmy Wam ślub Edyty i Karola, który odbył się w Boże Ciało, ukochane święto Edyty. Po uroczystości bawiliśmy się w Patio na Wodoktach, a po całym tym zamieszaniu Młodzi pojechali szukać skarbów do Toskanii. Udało im się przywieźć jeden diament, i to jaki :) Opromienieni szczęściem przyjechali w moje lasy i łąki na plener. Była świetna energia, śmiechy, rozmowy, otw ...
W mej życiowej, fotograficznej opowieści plątam się czasem po europejskich miastach, lodowcach i bezdrożach, aby oderwać się od monotonii i szarzyzny jesieni, zimy i przedwiośnia w Polsce. Nic tak bardzo optycznie nie fascynuje i daje kopa do robienia zdjęć, jak krótki, tzw. około weekendowy trip do któregoś z włoskich miast. Czemu włoskich? Banalne pytanie. Bo światło, bo paliwo w postaci tysięcy ...
W pewien styczniowy wieczór przyszedł mail, który sprawił, że poczułem iż moja praca, mimo że bardzo wyczerpująca, jest lub bywa wyjątkowa. Stało się to za sprawą Adama, który wrótce zadzwonił z sąsiednich Niemiec, aby omówić szczegóły współpracy. Poczułem wtedy, że gra i iskrzy na całej linii, co w moim zawodzie jest niezwykle cenne i sprawia, że przestajesz myśleć o swojej pracy jako obowiązku, ...
Kilka dni w słonecznym Rzymie. 20 godzin spacerów po ulicach. Zapachy, smaki i dźwięki ulicy. Wspaniałe espresso i canneloni. Wiosno - witamy! Roman