MENU
MENU

Category: travel

W dłoń wrastanie,

fotografia rodzinna

czyli czego nie znajdziecie w manualach aparatów znalezionych pod choinką. Tak. To musi wrosnąć w dłoń. Stać się jej częścią. Poprawić balans, dociążyć samotne palce jakimś bytem. Dać im odczuwanie. Tak zawsze miałem, że aparatem się nie przejmowałem. Teraz, gdy po 5 latach zmieniam - rewolucyjnie wprost narzędzie, to staram się je znów sprowadzić do roli dobrze wyważonego kamienia w dłoni. Jak l ...

Sicily

travel

W moim osobistym rankingu wyróżniam kilka typów transportu. Ten na nogach, do wewnętrznej medytacji. Ten pociągiem, skłania do refleksji i wspomnień. Ten moim ukochanym samochodem, do małych, acz dynamicznych ekspedycji, wyskoków i odciążeń rutyny dnia doczesnego. Jest wreszcie ten najważniejszy, Airbus A 320/321. Ten to ma rozmach. Kocham go za finezję, gest i lekkość w unoszeniu ponad chmury. Za ...

Adhan

travel

Trzy dni, gdy słońce zamiera w bezruchu w swoim zatrważającym, przynoszącym chłód i zagrożenie upadku. Trzy dni nadziei, skrytej w zaświatach walki z siłami nieuchronnie ściągającymi je ku dołowi. Za grzbiet żółwia, za linię horyzontu. Świat, w którym słońce jest Bogiem, świat prastarych kultur. Przekazu ustnego, transowego postrzegania linii życia. Przełamywania się śmierci w rękach. Nieustannego ...

Napoli

travel

W mej życiowej, fotograficznej opowieści plątam się czasem po europejskich miastach, lodowcach i bezdrożach, aby oderwać się od monotonii i szarzyzny jesieni, zimy i przedwiośnia w Polsce. Nic tak bardzo optycznie nie fascynuje i daje kopa do robienia zdjęć, jak krótki, tzw. około weekendowy trip do któregoś z włoskich miast. Czemu włoskich? Banalne pytanie. Bo światło, bo paliwo w postaci tysięcy ...

Golden Rays

travel

Od zawsze marzyłem o pracy z materiałem zdjęciowym w takim komforcie. Coś w rodzaju dojrzewalni, leżakowni dla dobrego wina. W przypadku sesji komercyjnych to raczej niemożliwe. Jak sami pewnie wiecie, wszyscy dzisiaj chcą dostać, zobaczyć zdjęcia najlepiej już jutro. Pracuje się pod presją czasu. Według algorytmu - jak największa ilość skupienia i poświęcenia, w jak najkrótszym czasie, z jak najw ...

The Trip

travel

Od zawsze, jednym z punktów na mapie w siatce połączeń jednej z niskokosztowych linii lotniczych była tajemnicza wyspa Fuerteventura, słynąca z tego, że niczego na niej nie ma. A więc ma coś, czego ja estetycznie i emocjonalnie bardzo pożądam - Pustkę (jako pełnię znaczenia i spokoju). Udało się w końcu upolować bilety za przysłowiowe Euro i polecieć w zwrotnikowe rejony w grudniu. Tuż przed święt ...

Wieczór w Dublinie | Evening in Dublin

sesja narzeczeńska

Hitoria Alicji i Łukasza to magnetyzm przyciągania. 10 lat temu Łukasz wylądował na Zielonej Wyspie, następnie przyciągnął do siebie Alicję, która już od trzech lat żyje przy jego boku  i cieszy się ze wspólnego z Łukaszem świata. Mają świetne prace, są szczęśliwi. Pobrali się. Realizują marzenie, które obiecano i nam, ale nie wspomniano, że sprawy w życiu trzeba wziąć w swoje ręce, najlepiej niec ...

Roman Blue

travel

Kilka dni w słonecznym Rzymie. 20 godzin spacerów po ulicach. Zapachy, smaki i dźwięki ulicy. Wspaniałe espresso i canneloni. Wiosno - witamy! Roman  

Ola i Potr. Morze Czarne. Maj 2013.

travel

Sesja małżeńska z parą moich przyjaciół, którym miałem przyjemność robić zdjęcia na ich ślubie, będąc gościem i podkradając się z boku szukając kadru. W pierwsze majowe dni polecieliśmy tam, gdzie dolatują Airbusy A320, rosną palmy i na cmentarzach w święto Wielkiejnocy pije się wino zakąsając słoniną i mięsnymi przekąskami.  

Bieszczady

travel

To było jakieś dwadzieścia lat temu, gdy odbiłem się, otarłem, wbiłem klinem w Bieszczady. Rzutem na taśmę, już w rozwiązłym, dorosłym życiu dwudziestolatka, uzbrojony w rower górski z zadającą szyku aluminiową ramą, przyjechałem z rockandrollowymi kolegami w podnóże Bieszczad. Wypluła nas, leciutko wczorajszych, zatęchła stacja kolejowa w Zagórzu. Dalej już na rowerach, do Komańczy. Pierwszy test ...

© SLUBNESTUDIO 2024