Skip to content

Golden Rays

Od zawsze marzyłem o pracy z materiałem zdjęciowym w takim komforcie. Coś w rodzaju dojrzewalni, leżakowni dla dobrego wina. W przypadku sesji komercyjnych to raczej niemożliwe. Jak sami pewnie wiecie, wszyscy dzisiaj chcą dostać, zobaczyć zdjęcia najlepiej już jutro. Pracuje się pod presją czasu. Według algorytmu – jak największa ilość skupienia i poświęcenia, w jak najkrótszym czasie, z jak największym oddaniem projektowi. Efektywność.

Więc w zupełnym już komforcie, przy tym wpisie, pośród prószących niemrawo zimowych śnieżynek – wracam do kapryśnego lipca roku ubiegłego, gdy dni wietrzne, z czarnym, pochmurnym niebem, mieszały się ze słonecznymi. A my odpoczywaliśmy, na krótko wyskoczywszy nad niestabilne pogodowo polskie morze.

Pierwsze dwa tygodnie lipca, wtedy dopada mnie ostatnimi laty mała melancholia. Może z racji przypadających wtedy moich urodzin, może z powodu żalu, że dni bezpowrotnie dłuższe już nie będą, a mi zwykle to dochodzenie do szczytu przesłania praca i zanim złapię jakiś oddech, przegapiam to tajemnicze wspomnienie radości z zakończonego roku szkolnego. Już jestem po drugiej stronie półrocza i z oddali słychać blednące odgłosy świętowania nocy świętojańskiej.

Ech.

So
_MG_4520_MG_4641 _MG_4519_MG_4644 _MG_4518 _MG_4466 _MG_4472 _MG_4485 _MG_4488 _MG_4489 _MG_4498 _MG_4499 _MG_4501 _MG_4639_MG_4531 _MG_4551 _MG_4578 _MG_4594 _MG_4587 _MG_4583_MG_4579 _MG_4621 _MG_4610 _MG_4614 _MG_4625 _MG_4596 _MG_4617

 

 

2 Comments

  1. Justyna Justyna

    Piękne, z dala od wszelkiego zgiełku…

    • dziękuje J

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *