Karolina&Michał
5 May ’17
Przedstawiam Państwu Karolinę i Michała. Przepozytywną i przetajemniczą Parę, z którą umawiałem się na sesję od połowy września tamtego roku. Nie byłem ich fotografem ślubnym, więc nasz plener miał być jednocześnie schadzką zapoznawczą Podjęliśmy kilkanaście nieskutecznych prób umówienia się na sesję. Pogoda od października aż do weekendu majowego to była jedna wielka katastrofa, więc powoli traciłem wiarę w możliwość zorganizowania zdjęć. Aż tu nagle, mimo zimna i szarej aury, w majowy weekend udało się nam postawić kropkę nad “i” – i niczym nie zrażeni, po prostu się spotkaliśmy i zrobiliśmy zdjęcia Karolina i Michał uśmiechali się tak promiennie, że czułem, jak by to była grecka Santorini, a nie szarobure mazowieckie równiny Zatem rodzi się pytanie, które adresuję pośrednio do wszystkich Par. Można? Można! Trzeba tylko chcieć, uśmiechać się i poszukać pogody ducha w sobie, a nie na udręczonym niżami polskim niebie!