Marzena i Michał w Zajazd Ren – Iwiczno
Gdy siadasz do złożenia posta, fotograficznej opowieści z jednego z zeszłorocznych ślubów – to szukasz klucza, pomysłu. Gdzie i do której teczki ze zdjęciami zajrzeć? Chwilę drapiesz się po głowie, by znów pójść głosem serca i poszukać słońca. Gdy za oknem zima znów przebrała się w szaty jesieni, ten klucz wydaje się zupełnie naturalny. Zatem, jak zerkniecie na zdjęcia – nasycić się, jak witaminą D słońcem i radością powinniście.
Marzena i Michał w lipcu ślub brali, zamiast pierwszego tańca grę na gitarze i śpiew do niej wybrali 🙂 To się samo rymuje, rekomenduje, pewien schemat przełamuje 🙂
Słońce, wiatr i jezioro. Moja druga w tamtym roku podróż w to miejsce. To był dobry czas.