Magda&Kris – Cicha 23
To był piękny, gorący i słoneczny dzień. Czerwiec. Mój ulubiony miesiąc, który jest jak witaminowa piguła. Końcówka wiosny na dopalaczach. Wypachniają się pięknie i meldują w zmysłach po kolei, wszystkie moje uliczne i polne zapachy. Bez kończy się, ale jeszcze nie poddaje. Po nim pojawia się zniewalający jaśmin i dzika róża, by szaleństwa doznań dopełnić wchodzący na scenę on, jak król – oszałamiający zapach akacji.
Miniony czerwiec był dla mnie ekstremalnym doświadczeniem na Waszych ślubach. Piguła słońca, szczęścia i radości. Spóźniającą się wiecznie wiosna, w końcu przyniosła obietnicę spełnienia i w super energii ukojenia. Tego czerwcowego dnia Magda i Kris dali taki popis energii, że te zdjęcia na długie lata staną się symbolem i wzorcem, jak się cieszyć, jak się bawić na własnym ślubie.
Jak to powiedziała sama Magda, do swojego świeżo upieczonego małżonka, który nieco był już znużony pozowaniem i uśmiechaniem się do kamery…
… „Krisku, ale tak właśnie wyglądają śluby i tak wygląda wesele!” 🙂
Niech te słowa samej Panny Młodej Magdy, będą najlepszym i najprostszym opisem dla poniższego reportażu! 🙂