Karolina&Michał
5 May ’17
Przedstawiam Państwu Karolinę i Michała. Przepozytywną i przetajemniczą Parę, z którą umawiałem się na sesję od połowy września tamtego roku. Nie byłem ich fotografem ślubnym, więc nasz plener miał być jednocześnie schadzką zapoznawczą 🙂 Podjęliśmy kilkanaście nieskutecznych prób umówienia się na sesję. Pogoda od października aż do weekendu majowego to była jedna wielka katastrofa, więc powoli traciłem wiarę w możliwość zorganizowania zdjęć. Aż tu nagle, mimo zimna i szarej aury, w majowy weekend udało się nam postawić kropkę nad “i” – i niczym nie zrażeni, po prostu się spotkaliśmy i zrobiliśmy zdjęcia 🙂 Karolina i Michał uśmiechali się tak promiennie, że czułem, jak by to była grecka Santorini, a nie szarobure mazowieckie równiny 🙂 Zatem rodzi się pytanie, które adresuję pośrednio do wszystkich Par. Można? Można! Trzeba tylko chcieć, uśmiechać się i poszukać pogody ducha w sobie, a nie na udręczonym niżami polskim niebie!